wtorek, 12 czerwca 2018

Notatki na temat "Tokimeki" Marie Kondo

Parę lat temu "Magia sprzątania" zainspirowała mnie do wyrzucenia kilku rzeczy, więc gdy zobaczyłam kolejną książkę Marie Kondo, to natychmiast ją kupiłam... a potem odczekałam dwa lata z jej przeczytaniem (sic!). I to chyba był błąd - gdy czytałam ją teraz jestem bogatsza o dwa lata ogarniania swojego otoczenia i dlatego książka do mnie nie przemówiła i natychmiast po przeczytaniu wstawiłam ją na OLX.

Marie Kondo skupia się na tym, których rzeczy powinniśmy się pozbyć, a które zostawić i jak je pięknie ułożyć i jeśli to są aspekty minimalizmu, które kogoś interesują, to książka powinna mu się spodobać. Dla mnie istotniejsze jest to, co dzieje się z rzeczami po tym, gdy się już ich pozbywam, stąd pomysł na Rozsądny Minimalizm. Pozbywanie się rzeczy powoli i szukanie im nowych właścicieli jest dla mnie bardzo istotne i dlatego dzielę się tym na Instagramie, ale oczywiście każdy może mieć inne podejście do tej sprawy.

To, co najbardziej spodobało mi się w książce, to sposób na radzenie sobie z bioodpadkami - miewam problemy z ich odkładaniem, bo nie chce mi się ich wyrzucać codziennie, a po dłuższym czasie zaczynają śmierdzieć i mnożą się w nich muszki, szczególnie w lecie. Marie Kondo składuje je w zamrażarce, tłumacząc, że wkłada do specjalnego pudełka w zamrażarce świeże odpadki, czyli nie śmieci, a jedzenie (albo prawie jedzenie) i wyrzuca je gdy uzbiera się ich większa ilość. Bardzo mi się ten pomysł spodobał i chociażby dla niego cieszę się, że wreszcie przeczytałam tę książę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz