Przez ostatnie kilka lat znacząco ograniczyłam zakupy. Zdecydowanie więcej rzeczy usuwałam ze swojego otoczenia, wystawiałam na olx i myślałam, że to wystarczy.
Niestety, nie. Dziś szukając zegarka, zaglądałam w różne zakamarki i odkryłam jak dużo mam poupychanych rzeczy w pudełkach, szufladach...
Bardzo dużo niepotrzebnych rzeczy, które po prostu leżą, bo kiedyś je kupiłam z takiego, czy innego powodu. I muszę spojrzeć na to realistycznie - nie ma szans, że je zużyję "przy okazji", bo po prostu ich nie używam.
Potrzeba mi jakiegoś nowego systemu, który pomoże mi się z nimi uporać. Jak wpadnę na jakiś pomysł, to dam znać, obawiam się jednak, że czeka mnie bardzo dużo wyrzucania, a liczyłam, że uda mi się tego uniknąć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz