Jest dużo postów o tym co kupować na prezent, co robić z prezentami, jak rozwiązać sprawę z rodziną czy znajomymi. Ja chciałabym się podzielić rozwiązaniami, które wypracowałam u siebie.
Prezenty na studiach/w pracy
Składaliśmy
się w grupie znajomych po ok. 10 zł i kupowaliśmy coś słodkiego plus coś do
picia ;) jubilatowi lub jubilatce. Plusem tego rozwiązania był taki, że od razu można się było
załapać na poczęstunek.
Prezenty od rodziny (w moim przypadku to największe prezenty)
Z rodziną mam dwa systemy. Pierwszy system to „chcę
pieniądze, dajcie mi pieniądze, nie chcę żadnych rzeczy”. Pieniądze
przeznaczałam przez długi czas na kursy językowe. Raz kupiłam też roczną kartę
do Cinema City - tu jest sporo innych opcji
– karnet na basen, na siłownię, karta prezentowa Netflix, karnet do SPA czy na
serię zabiegów do kosmetyczki, mamie kupiłam kiedyś karnet na jogę i była
bardzo zadowolona – kolejne kupiła już sobie sama.
Ostatnio zastosowałam inny sposób – kupuję sobie prezenty „z góry” –
zastosowałam go przy okazji świąt – kupiłam sobie kilka kosmetyków - zachcianek,
które były mi zupełnie niepotrzebne, ale sprawiły sporo radości. Podobnie zrobiłam
na Mikołaja – wybrałam sobie puzzle,
które chciałam dostać i sama je zamówiłam.
Życzę sobie też bakalii zamiast słodyczy.
Wymiana prezentów z przyjaciółkami - listy prezentowe
Z moimi dwoma przyjaciółkami wprowadziłyśmy system listy
prezentowej, który pięknie się sprawdza – wysyłamy do siebie listy mailem i
czekamy na prezenty. Lista ma 20 pozycji, dzięki czemu jest niespodzianka – nie
wiadomo, co wybierze obdarowujący. Oczywiście wymagana jest komunikacja
pomiędzy osobami, które kupują prezenty, ale można to rozwiązać w ten sposób, żeby
każdej osobie wysyłać np. 10 rzeczy. Dodatkowa zaleta list prezentowych jest
taka, że to są rzeczy, których sobie nie kupuję – wrzucam tam totalne
zachcianki, a nie potrzeby.
Tu są rzeczy, które pojawiły się u mnie na listach prezentów:
Prenumerata "Książki. Magazyn do czytania", Książka:
Kurt Cobain "Journals" ( i generalnie sporo książek po angielsku),
Paski wybielające do zębów, Butelka ReTap, Członkostwo na stronie yogawithadriene
na miesiąc-dwa, Karta podarunkowa Netflix, Sally Hansen żel do usuwania skórek,
Kérastase keratynowe mleczko termiczne 150ml (i
inne kosmetyki, które raczej chcę niż potrzebuję), Naboje do wiecznego pióra
LAMY, Puzzle z obrazem Van Gogha "Słoneczniki" lub
"Gwiaździsta noc".
Sposób na niechciane prezenty
Kiedyś
rodzice wymieniali się prezentami ze znajomymi - jeśli widzieliśmy, że coś nam
się nie przyda lub że czegoś nie chcemy od razu lądowało w pudle „prezenty do
przekazania dalej”. Ja też wyleczyłam się z „ale to był prezent” i puściłam
sporo takich rzeczy na olx.
Mam nadzieję, że coś będzie dla Ciebie przydatne – jeśli nie,
zastanów się z kim Ty się wymieniasz prezentami i jakie można zastosować tam
rozwiązanie.
Wiem, że bardzo trudna sprawa jest w przypadku wnuków i dziadków i
generalnie dzieci – może tu sprawdziłyby się listy prezentowe? Trzeba też się nastawić, że nie wszystko
zadziała od razu idealnie, ale warto szukać rozwiązań które sprawdzą
się u Ciebie.
Jeśli masz jakiś sposób na prezenty w Twoim życiu, podziel
się nim w komentarzu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz